W artykule Jak nauczyć dziecko czytać opisuję szczegóły metody nauki czytania dla małych dzieci wg Glenna Domana. W tym wpisie chciałabym zaproponować Ci pomysł, jak najlepiej zacząć, żeby zasiane ziarenko czytania się przyjęło i żeby cała zabawa z czytaniem od początku była łatwa i przyjemna, zarówno dla Twojego dziecka, jak i dla Ciebie.
Po pierwsze: zaciekawienie
Niezależnie od tego, czy zaczynasz z leżącym niemowlęciem, czy biegającym przedszkolakiem, jest to bardzo zajęty młody człowiek. Ilość informacji, jakie do niego docierają i jakie musi on przetwarzać jest oszałamiająca. Małe dziecko jest jak wysuszona ziemia: chłonie każdą nową rzecz jak wodę. A ma do tego niesamowitą pojemność!
Dlatego nie jest wcale łatwo się „przebić” w tym tłumie bodźców i sygnałów. Niektóre dzieci kochają słowa, od kiedy tylko zaczniesz im je pokazywać. Inne nie łapią „bakcyla” od razu, a dopiero za miesiąc, dwa, pół roku – kiedy np. rozwój ruchowy nie jest tak intensywny, że pochłania je całkowicie.
Czemu więc się nie zabezpieczyć i nie zacząć od czegoś, czemu trudno się oprzeć?
Zacznij od imienia
Imię to słowo, które dzieci rozpoznają bardzo szybko. Najpierw powiedzą „mama”, bo mama jest najważniejsza (wiadomo), ale też dlatego, że to słowo łatwiej wymówić, niż „Mateusz” czy „Marysia”.
Ale każdy rodzic doskonale wie, że dziecko bardzo szybko uczy się reagować na swoje imię i bardzo lubi jego brzmienie. Lubi, kiedy opowiadamy mu o nim samym, kiedy bohater bajki ma tak samo na imię, lubi być w centrum naszego zainteresowania. To zupełnie naturalne, dziecięcy egocentryzm jest typową fazą rozwoju. I bardzo potrzebną.
Dlatego skorzystaj z tego i zacznij pokazywanie kart ze słowami od imienia Twojego dziecka. Pamiętaj, żeby zaczynać z entuzjazmem: dzieci doskonale wyczuwają i odbijają emocje rodziców i jeśli Ty będziesz podekscytowana tym, że imię Twojego dziecka jest wydrukowane na karcie, to ono się ty entuzjazmem natychmiast zarazi!
Odpowiednia forma
Zapisz je w tej formie, którą najczęściej używasz, a jeśli Twoje dziecko już mówi, to zapytaj, jaką formę najbardziej lubi. Pokaż mu jego imię zapisane wg zasad Glenna Domana (duża czcionka drukowana z wielką i małymi literami, najlepiej czerwona na białym tle – tutaj dokładny opis jak uczyć czytać) i powiedz mu, że tu jest zapisane jego imię. Możesz także napisać je ręcznie czerwonym flamastrem czcionką podobną do drukowanej.
Mogę się założyć, że żadne dziecko nie przejdzie obojętnie obok napisu z JEGO WŁASNYM imieniem.
Nie gwarantuje to oczywiście, że automatycznie natychmiast zainteresuje się słowami i czytaniem w ogóle, ale to świetny start. Świetny dla uświadomienia dziecku, że w ogóle jego imię MOŻNA zapisać. I przeczytać. I że kiedy pokaże tę kartę komukolwiek, kto umie czytać, to ten ktoś będzie mógł odczytać JEGO IMIĘ. Moment, kiedy odkrywamy przed dzieckiem kompletnie nowy świat, świat liter i literatury, jest magiczny.
Nie czekaj z tym do szkoły i nie oddawaj tej chwili nauczycielce!
Książka i możliwość czytania, to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji.
Zabawy z imieniem
Kiedy Twoje dziecko zafascynuje się kartą ze swoim imieniem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zacznie Cię nakłaniać, żebyś pisała mu je na tablicy, na kartkach, układała je z klocków z literkami i literek magnetycznych. Albo poprosi Cię o wydrukowanie kolejnych kart, może z innymi wersjami swojego imienia. Może poprosi Cię o zmianę koloru. Będzie chciało zawiesić kartę z imieniem na drzwiach swojego pokoju albo nad łóżkiem. Nawet jeśli będzie to dla Ciebie chwilami uciążliwe, staraj się nie okazywać zniecierpliwienia – ważne, by dziecku czytanie nie kojarzyło się z czymś irytującym, czy męczącym.
Zabawy z „nazywaniem świata”
Jeśli Twoje dziecko polubiło czytanie swojego imienia na karcie, jaką dla niego przygotowałaś, to możesz rozszerzyć zabawę. Wydrukuj też karty z dużymi i czytelnymi napisami przedstawiającymi nazwy przedmiotów z najbliższego otoczenia dziecka. Najlepiej, jeśli to będą przedmioty, które mają dla niego szczególne znaczenie, jak ulubiona przytulanka, czy miseczka, z której najbardziej lubi jeść posiłki.
Wtedy dziecko ma możliwość uświadomienia sobie, że nie tylko imię można zapisać i odczytać, ale wszystko. I wtedy przeważnie zaczyna łaknąć czytania i interesować się wszystkimi napisami, jakie wpadną mu w ręce 😉
Ta zabawa została nazwana „nazywaniem świata” przez Irenę Majchrzak, twórczynię metody odimiennej. Została ona opracowana do użytku w przedszkolu. Punktem wyjścia są również imiona i na bazie porównań imion dzieci w grupie następuje zabawa z literkami, wymiana, budowanie nowych słów z liter ze swojego imienia i tym podobne aktywności. Nic jednak nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby zaadaptować ją częściowo do pracy z własnym dzieckiem – lub dziećmi, jeśli jest mała różnica wieku i żadne nie czyta jeszcze „tradycyjnie”.
Jeśli chcesz rozpocząć przygodę z czytaniem globalnym, możesz bezpłatnie przetestować platformę z materiałami do rozwoju intelektualnego małych dzieci zgodnymi z metodą Domana. Będzie Ci łatwiej rozpocząć przygodę z „nazywaniem świata”. Miłej i owocnej zabawy!