Wszystkie poradniki, portale, szkoły rodzenia skupiają się na pielęgnacji, żywieniu, ewentualnie na potrzebach emocjonalnych Twojego niemowlęcia.

A ja zapewniam Cię, że ono ma równie ważną, a totalnie zaniedbywaną przez mass media potrzebę: potrzebę uczenia się. Mam na myśli uwarunkowany ewolucyjnie i niezbędny do przetrwania pęd do zdobywania wiedzy na temat najbliższego otoczenia, funkcjonowania własnego ciała, a także świata, na który dziecko zostało wydane po 9 miesiącach w bezpiecznym ciepełku matczynego bębna 😉

Morze wiedzy o podstawowych potrzebach

Każda przyszła matka dostaje masę wskazówek dotyczących pielęgnacji dziecka: jak karmić, jak przewijać, jakiego kremu używać, w co ubierać i jak kąpać. Wie również, że ważne jest poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Szkoła rodzenia, internet, fora dyskusyjne i pisma dla rodziców: wszystkie skupiają się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb dzieci: fizjologicznych i emocjonalnych.

Są to bardzo ważne potrzeby. Ale nie jedyne

Maleńkie dziecko to taki sam człowiek, jak każdy inny i ma też potrzeby wyższego rzędu. Dla jego przetrwania niezbędna jest nauka w ogromnym tempie: noworodek jest bezradny w obliczu niebezpieczeństwa (dlatego umie głośno krzyczeć 😉) i instynktownie wie, że musi nauczyć się poruszać tak szybko, jak to tylko możliwe. Małe dziecko, które już chodzi wie, że komunikacja z rodzicami jest niezbędna, dlatego musi jak najszybciej nauczyć się porozumiewać.

Potrzeba uczenia się

Potrzeba nauki jest u dziecka wrodzona. I to u dziecka w każdym wieku. Z jednej strony każdy wie, że dziecko to gąbka, która chłonie każdą informację, ale nie każdy wie, jak silna i instynktowna jest ta potrzeba.

Ponieważ o pielęgnacji dzieci oraz o ich potrzebach emocjonalnych napisano mnóstwo mądrych słów (i prawdopodobnie też masę niemądrych 😉), to ja pragnę skupić się na pisaniu na blogu IQ Grower o potrzebie nauki, potrzebie poznawania świata i rozwoju umysłu i mózgu dzieci.

My matki jesteśmy garncarzami, a nasze dzieci gliną.

Winifred Sackville Stoner

Po pierwsze: nie przeszkadzaj!

W kolejnych wpisach chciałabym przybliżyć Ci, w jaki sposób wspierać naturalny rozwój intelektualny Twojego dziecka.

Na razie powiem tylko o najważniejszej zasadzie: by prawidłowo się rozwijało, dziecko potrzebuje nieograniczonej swobody doświadczania.

Dla rozwoju ważne jest dostarczanie przeróżnych bodźców. Mózg najlepiej uczy się polisensorycznie, czyli przy użyciu zmysłów. Narządy zmysłu maleńkiego dziecka dopiero się rozwijają – tak jak wiadomo, że narząd nieużywany zanika, tak samo częste i różnorodne używanie narządu powoduje, że rośnie on w siłę. A o to Ci chodzi 😃

Dziecko musi mieć swobodę ruchu, by odkrywać swoje ciało i uczyć się na temat świata. Pozwól mu eksplorować i eksperymentować w taki sposób, jaki najbardziej lubi – on jest dla niego najbardziej korzystny w danym momencie jego rozwoju.

Generalnie pozwalaj na wszystko, co tylko jest bezpieczne 🙂

Trzymam za Ciebie kciuki i zapraszam do kolejnych artykułów, w których napiszę, jak możesz stymulować zmysły i wpływać na tworzenie nowych połączeń neuronalnych w mózgu Twojego dziecka.

×

Połączmy się :)